Podczas ostatnich wyborów na Górnym Śląsku, partia Prawo i Sprawiedliwość spotkała się z brakiem poparcia, mimo licznych deklaracji ze strony premiera Mateusza Morawieckiego, posła reprezentującego ten region. Przedstawiciele nowych władz będą musieli zmierzyć się z krytycznym spojrzeniem górników. Ci już teraz ostrzegają, że jeśli rząd nie zagwarantuje odpowiednich warunków dla branży górniczej, protesty przeniosą się na ulice.
Wśród wyborców z okręgów katowickiego, gliwickiego i sosnowieckiego największe poparcie zdobyła Koalicja Obywatelska. W efekcie to właśnie demokraci ze Śląska będą mieli najliczniejszą grupę delegatów w polskim Sejmie.
Górnicy poczuli się zawiedzeni przez rząd PiS. Ponad dwa lata temu zawarli z nim umowę społeczną dotyczącą przekształcenia sektora energetycznego. Umowa ta miała być podstawą do wprowadzenia kolejnych ustaw regulujących system wsparcia socjalnego dla pracowników, w trakcie procesu wyłączania bloków energetycznych opalanych węglem. Wśród przewidywanych środków były m.in. gwarancje zatrudnienia, indeksacja płac, odprawy oraz plany zamykania kopalń aż do roku 2049.