Wczesnym rankiem we wtorek, działacze związkowi należący do organizacji „Solidarność” w regionie Śląsko-Dąbrowskim, przerwali ciągłość ruchu na torach kolejowych w Katowicach. Użyli tej formy protestu jako formy wyrażenia swego niezadowolenia na temat zwolnień pracowników w firmach PKP Cargo oraz PKP CargoTabor.
Na miejsce protestu, tuż po 8:00 rano, przybyło ponad sto członków związku. Wybrali oni na miejsce akcji teren przy ulicy Floriana, gdzie znajduje się siedziba Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności”. Działania te spowodowały zakłócenia w normalnym ruchu pociągów kursujących między Katowicami a Sosnowcem.
„Zamiast uczestniczyć w ceremonii upamiętniającej 44. rocznicę podpisania Porozumienia Jastrzębskiego, podjęliśmy spontaniczną decyzję o pozostaniu tutaj i zdecydowanym opowiedzeniu się za prawem zwalnianych kolejarzy” – wyjaśnił Dominik Kolorz, lider Śląsko-Dąbrowskiej „Solidarności”, podczas rozmowy z PAP.
Kolorz wyraził także swoje sceptyczne stanowisko wobec listów intencyjnych podpisanych przez zarząd PKP Cargo, dotyczących możliwości zatrudnienia części zwalnianych pracowników w innych spółkach kolejowych. Według niego, takie rozwiązanie jest niewystarczające i nie gwarantuje realnej perspektywy zatrudnienia. „Na ten moment mamy jedno wymaganie – zaprzestanie zwolnień i rozpoczęcie dialogu, aby pracownicy mieli środki do życia”, zaznaczył Kolorz.
Informacje o przerwaniu ruchu na torach potwierdził Maciej Dutkiewicz, rzecznik prasowy PKP Intercity. Poinformował on PAP, że pociągi docierające do stacji Katowice zostały przekierowane na trasę objazdową przez stację Katowice Muchowic. To jednak wiąże się z wydłużeniem czasu przejazdu.