Decyzja prezydenta Andrzeja Dudy o zastosowaniu prawa weta w odniesieniu do ustawy, która nadaje językowi śląskiemu status regionalnego, nie położyła kresu dyskusji na temat Śląska – wręcz przeciwnie, jak na nowo podkreślił dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego. Według jego słów, prezydent nie tylko nie rozumie, ale również nie jest zaznajomiony z kwestią Śląska.
Dr Tomasz Słupik przyznał, że przewidywał taką decyzję ze strony prezydenta. „Niestety, Andrzej Duda nie postanowił przejść ponad granice swojej plemiennej solidarności i nie wykorzystał okazji do tego” – mówi politolog z Uniwersytetu Śląskiego. Zauważa on jednak, że prezydent poparł list-apel o uznaniu śląskiego jako języka regionalnego, na którym podpisał się między innymi prof. Andrzej Nowak.
Ciekawostką jest fakt, że Szczepan Twardoch był autorem wspomnianego listu-apelu. W swoim apelu, popularny pisarz podkreślił, że historycznie żadne z krajów, w których granicach znajdował się Górny Śląsk, nigdy nie dostrzegło istnienia języka śląskiego.
„Teraz jest inaczej. Polska, za sprawą swoich reprezentantów w parlamencie – posłów i senatorów, uznaje i twierdzi, że jest pierwszym krajem w historii, który opiekuje się tożsamością śląską. Dziedzictwo językowe i kulturowe Górnego Śląska nigdy wcześniej nie było tak chronione ani wspierane, jak teraz jest to konieczne. Język śląski może przetrwać jedynie dzięki edukacji szkolnej, a jego przetrwanie jest niezbędne, ponieważ różnorodność językowa jest wartością niesłychanie ważną” – w swoim apelu do prezydenta o podpisanie ustawy przyjętej przez Sejm i Senat podkreślił Twardoch.